www.daryaniolatrylogia.fora.pl

Shine

Dobra, trochę nam tutaj jakby stanęło [bez skojarzeń!]. Pobudka ludzie!

A tak w ogóle to powiem wam że stało się coś strasznego. Coś tak strasznego że myślałam że zejdę na zawał. Chociaż myślę że słowa są tu zbędne. Patrzcie sami:

[link widoczny dla zalogowanych]

Umarłam. Z resztą, jakby nie patrzeć, nasz uwielbiony Alex ma parę zdjęć takich że... ughhhh!

[link widoczny dla zalogowanych]

Na przykład tu wyszedł jakby chciał ale nie mógł. Albo mógł i chciał, ale już po. Jeśli wiecie o co mi chodzi. <hahaha>

Parnaable

1. zdjęcie:
O matko, o matko. Potrzebny mi respirator. Kiedy mu te włosy odrosną?! Za 5 lat?

2. zdjęcie:
Coś mu się trochę pomyliło. Chyba. Dobra, nie wnikam. Razz

Nelennie.

OMG !

o straaaszne !!!

2. zdjęcie było, owszem katastrofą, ale 1.... To już KATAKLIZM !

Alex, jak mogłeś?! CHLIP.

Shine

Siema Nel

Nelennie.

Heyy xD

Nel to ja debilu. Moniq... !

Shine

co tam? xD

Shine

ups... muszę iśc. długo nie pogadałyśmy ale co zrobić... *wzdycha* papa ;*

Hej, hej! Korzystamy z opcji zmień, ok? Bo posypią się ostrzeżenia, a to, to już nie pierwszy raz, więc...

~ Nel xD

Nelennie.

Dobra. Patrz co wypociłam. Jeszcze ciepłe, ale nieskończone...

To moja miniatuka o DA. Łatka. O Jasie i Valentinie
Nie ma tytułu, taki szkielecik,jeszcze trochę opisów i jakieś zakończenie... XD

Ojciec i syn

Mały chłopiec przetarł oczy. Litery wręcz latały mu przed oczami, nie miał ochoty na czytanie jakiś nudnych książek. Wolałby być teraz na łącze, postrzelać z łuku. Cokolwiek. Na samą myśl o tym wlepił wzrok w szybę. Na dworze świeciło słońce, a w oddali migały Wieże Demonów w Alicante. Był taki piękny dzień! Kto wie, może woda w pobliskim strumieniu nie byłaby taka zimna jak zawsze? Może mógłby się pochlapać zimną wodą, gdy słońce prażyłoby w plecy? Byłoby tak przyjemne… Dużo przyjemniej niż jest teraz, w tej ogromnej i cichej bibliotece. Zdaniem Jace’a za cichej, ta wszechobecna cisza w całym domu, a już szczególnie w znienawidzonej bibliotece przyprawiała go o dreszcze. Czasami chłopiec miał wrażenie, że zarówno jego włosy na ramionach, jak i blond strzecha na głowie stają dęba. Oczywiście nigdy nie przyznał się do tego ojcu, bo wiedział, że nie byłby zadowolony. On, Jonathan Wayland jest przecież Nocnym Łowcą, Nelfilim, więc nie powinien się nigdy się niczego nie bać. Jego tchórzostwo jest godne jakiegoś Podziemnego. Tak, gdyby tylko ojciec o tym wiedział, to z pewnością wymierzyłby mu karę. A tego mały Wayland nie chciał, więc wolał milczeć. Och, gdyby tylko były jego urodziny! Zdecydowanie najlepszy dzień w całym roku. Wtedy mógłby obić, to co chce!
Jace tak bardzo skupił się na przyjemnościach związanych z jego urodzinami, że nie zauważył, kiedy wypadła mu z rąk książka. Dopiero do rzeczywistości przywrócił go ganiący i zimny głos:
- Jonathanie… - powiedział Valentine z groźbą w oczach.
Na dźwięk swojego imienia chłopiec aż podskoczył.
- Tak, ojcze? – zapytał grzecznie, ale w jego złotawych oczach było widać jak bardzo jest wystraszony.
„Zbyt wyraźne” – stwierdził z niezadowoleniem ojciec.
- Co ci kazałem? – Valentine zacisnął pięści tak mocno, że kłykcie mu zbielały. Ledwie udawało mu się silić na spokojny ton.
- N-no… Czytać książkę…? – powiedział cicho i niepewnie chłopiec. – Prawda, ojcze? – dodał po chwili, na szczęście pewniej.
Valentine liczył w myślach do dziesięciu. Nie może stracić panowania nad sobą przy tym dziecku!
- Tak. A co robisz? – specjalnie użył czasu teraźniejszego.
- J-ja… - zaczął niepewnie chłopiec.
- Właśnie – podchwycił Valentine. – Co ci kazałem robić, Jonathanie?
- Czytać - przyznał cicho. – Przepraszam, ojcze…
- Więc wracaj do lektury i nie gap się w okno. Zachowujesz się jak Podziemny! – ryknął z oburzeniem ojciec.
Podszedł do okna, w którym siedział Jace i ujął jego podbródek w dłoń. Promienie słoneczne, gdy padły na jego włosy nadały im złotą barwę. Chłopiec aż się skulił.
- Nie, Jonathanie. Nie wychłostam cię z twoje nieposłuszeństwo – powiedział spokojnie mężczyzna. Jace odetchnął z ulgą. – Ale za karę nie dostaniesz dzisiaj kolacji, zrozumiano?
- Tak, ojcze – odpowiedział syn głosem pełnym skruchy. W duchu tańczył taniec radości. Może jeszcze wyjdzie dzisiaj na dwór?
Valentine puścił go i skierował się w stronę drzwi. Gdy stanął w progu zatrzymał się.
- Oprócz tego, że nie zjesz kolacji nie wyjdziesz ani dzisiaj, ani jutro na dwór – powiedział głosem wypranym z emocji nie odwracając się twarzą do dziecka.
Świat małego Jace’a stracił kolory. Ani słońce, ani polana, ani nawet perspektywa kąpieli w strumieniu nie była tak miła jak wcześniej. Na twarzy odmalował się wyraz głębokiego rozczarowania i smutku. Strzecha miodowych włosów oklapła. Chłopiec pomyślał, że wolałby już nawet chłostę. Cokolwiek.

C.D.N.

Edit: znalazłam taki filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=oPqt4SIJVIo&feature=related, całkiem spoko, jak na mój gust. A muzyka... BOSKA. Buuhaha !

Shine

No nieźle. Ah... widzę błąd!, widzę błąd! Muhahaha! '' więc nie powinien się nigdy się niczego nie bać''. O jedna negacja za dużo. Albo ''więc nigdy nie powinien się czegokolwiek bać'' albo ''więc powinien niczego się nie bać''. Hah, mam podjarę. Ah, oczywiście przepraszam za jednolinijkowca *pada na kolana*. To nigdy się nie powtórzy Pani Mod ;ppp

Nelennie.

Aj, kochana nie przesadzaj. To pogaduchy. A błęów nie szukałam,choć przyznaję, to zdanie jet co najmniej dziwne. Mam ciąg dalszy...

Ale co sądzisz o początku, treści?

Widziałaś? Udało mi się dodać angę moda xD Bo wcześniej byłam modem, ale takowej rangi teoretycznie ni było xD

Shine

Jak na początek, całkiem nieźle. Pokazuje relacje między ojcem a synem a także to że w gruncie Jace był zwykłym dzieckiem, potrzebującym zabawy i miłości. Nie wiem czy bd ciągnąć wątek małego chłopca czy przejdziesz do 'teraźniejszości'. Jak się rozkręci to bd mogła napisać coś więcej ;p

Nelennie.

Może... Zobaczymy jak się mini przyjmie. Może potem będzie to jako 'wstęp' ;P

XD

Marta.

Skoro to pogaduchy , mogę spytać.
Czy P. może nam wstawić ostrzeżenia za to , że reklamujemy nowe forum ?

Nelennie.

Ona tutaj ni wchodzi na ogół. Ostatnio. A zresztą. Wisi mi to. No i jest regulamin. Nie mówi nic o zakazie reklamowania innych for w podpisie. WIeć jakoś specjalnie nie ma gdzie mnie złapać. Tylko w jenym miejscu. Co to jeden ost na 3? Jeszcze dla mnie xD Miewałam już więcej Very Happy